8 zasada Kaizen- Użyj sprytu zamiast pieniędzy
Wszystkie wielkie rzeczy mają małe początki.
Peter Senge
Zasada ta mówi o tym, aby nie ograniczać się tylko pieniędzmi i uważać, że na coś nas nie stać albo nie jesteśmy w stanie zbudować kariery, założyć biznesu i rozwinąć go bez ogromnych nakładów finansowych. Jeżeli tylko przestaniesz ograniczać się tą wymówką, zobaczysz, jak wiele jest innych możliwości do pozyskania finansów bądź tego, czego potrzebujesz. Czasem wystarczy poprosić innych ludzi o wsparcie. Zauważ, jak boimy się prosić o pomoc, wstydzimy się, że coś nam nie wyszło albo nie mamy na coś pieniędzy lub z innych powodów nie prosimy o wsparcie.
Opowiem Ci moją historię, w jaki sposób używając sprytu zamiast pieniędzy, analizując rynek, zastanawiając się nad tym, jakie będzie zainteresowanie moim produktem, wydałam „Dziennik realizacji celów Kaizen”. Ponad rok przed wydaniem tej książki ziściło się moje pierwsze marzenie wydawnicze. Postanowiłam wydać planer/dziennik na trzy miesiące, w którym pokazuję, jak zgodnie z metodą Kaizen możesz zrealizować zamierzone cele. Każdego miesiąca zastanawiasz się, jakie małe cele w tym miesiącu chcesz osiągnąć w trzech najważniejszych aspektach życia: w relacjach, biznesie i dla samej siebie. Zapisujesz te cele, a następnie te miesięczne rozkładasz na malutkie tygodniowe. Tygodniowo rozpisujesz sobie w kontekście wyżej wymienionych aspektów, co konkretnie powinno się wydarzyć właśnie w tym tygodniu, abyś przybliżyła się do swojego miesięcznego celu i tym samym za trzy miesiące lub też w dalszej przyszłości zrealizowała swój wymarzony główny cel. Dziennik zawiera w pytania, które przybliżają Cię do realizacji celów, afirmacje, dzięki którym je zrealizujesz, uczy, w jaki sposób działać małymi krokami i wyraźnie zwiększa Twoją efektywność. Postanowiłam wydać go sama. Pierwsze co zrobiłam to biznesplan, oszacowanie kosztów takiego przedsięwzięcia i sugerowanych przychodów. W kosztach policzyłam moją wiedzę ekspercką, którą zdobywałam przez lata treningów i szkoleń, prace graficzne nad dziennikiem, reklamę i marketing, których potrzebuję, aby wypromować „Dziennik” przed jego wydaniem oraz sugerowane miesięczne koszty promocji dziennika już po wydaniu, czyli reklamy na Facebooku itp. Koszty to oczywiście również wydruk oraz magazynowanie (najbardziej opłaca się drukować po kilka, kilkanaście tysięcy sztuk, a jeżeli jeszcze sobie nie wyobrażasz, ile to jest, to zajmuje mniej więcej połowę garażu).
Kiedy zastanawiałam się nad ceną „Dziennika” wzięłam pod uwagę ceny rynkowe konkurencji oraz przeanalizowałam, czy w Polsce są tego typu dzienniki, stworzone w oparciu o metodologię Kaizen. Nie ma i nie było, zatem produkt jest niszowy, co daje możliwość przewagi cenowej. Jednak nie chodziło mi o to, żeby zrobić najdroższy na rynku dziennik, a o to, aby pomóc innym ludziom w realizacji ich celów i żeby produkt był dostępny dla każdego.
Zastanawiając się nad ostateczną ceną, w jakiej ten dziennik powinien być sprzedawany, postanowiłam zapytać osoby, które są ze mną w social media i korzystają z metody małych kroków: ile wart jest ten dziennik?
Wystawiłam też „Dziennik” na platformie crowdfundingowej i poprosiłam o wsparcie w jego wydaniu społeczność w Internecie.
Ciekawa/- y jak potoczyła się ta historia? Sprawdź w książce “Kaizen. Małymi krokami do efektywności w życiu i w biznesie”.