Kulisy biznesu przedsiębiorczych Kobiet. Rozmowa z Ewą Klimek, od 14 lat prowadzi biznes pełen pasji
Coraz częściej mam przyjemność przeprowadzać wywiady z przedsiębiorczymi kobietami. Pełnymi pasji, wdzięku, klasy, ambicji oraz pracowitości. Dziś poznamy Evę Klimek. W rozmowie z nią dowiecie się między innymi z jakimi problemami musiała zmierzyć się na początku swojej kariery, oraz kto jest jej inspiracją do działania.
Eva jest właścicielką wyjątkowej i niepowtarzalnej „kwiaciarni” Floral Concept Store by Eva Klimek. Cechuje ją niekonwencjonalne podejście do kwiatów, łączenie różnych stylów, wykorzystanie recyclingu, zestawienie przedmiotów często niezwiązanych ze sobą, taki dadaizm formy.
Uważa, że do kwiatów trzeba również mówić, a one nas słuchają. Edukuje swoich klientów, zaskakuje, motywuje, sprawia, że chcą otaczać się pięknem i widzą ku temu realne powody. Dostrzegają różnicę. Kocha swoją pracę, która jest jej wielką pasją!
Wyróżnia ją też duży z szacunek do klienta. Miała przyjemność dostarczać dekoracje kwiatowe dla takich osobowości jak świętej pamięci Jan Paweł II. Wesele Księcia Aleksandra Lubomirskiego, które liczyło 450 osób, również zostało zaprojektowane kwiatami od Ewy. Tak samo jak okładka Gali, dla Kuby Błaszczykowskiego, Karoliny Solowow, czy Agnieszki Popielewicz. Tworzyła też kompozycję dla Petera Greenewaya z Agatą Buzek, do filmu Nightwatching. Na chwilę obecną jej kwiaty, wianki, flower boxy uwielbia Macadamian Girl. Do stałych klientów należą też Tomasz Osolinski i Kulczyk Foundation.
Zapraszam serdecznie do niezwykle inspirującej rozmowy z Evą.
1.Od ilu lat prowadzisz ten biznes i skąd pomysł na to żeby sprzedawać kwiaty?
Firmę prowadzę od 14 lat, zatrudniam około 10 osób. Zakochałam się w kwiatach jako dziecko. Miłością do natury zaraził mnie mój dziadziuś, z którym chodziłam codziennie na działkę, a babcia poprzez różne zajęcia manualne uaktywniła moją pasję i zamiłowanie do wszelkiego rodzaju rękodzieła od gliny, ceramiki poprzez malowanie, rysowanie, pracę z tkaniną, wyszywanie i decoupage. W kształceniu wrażliwości artystycznej pomogły mi studia na wydziale UJ, historia sztuki, których niestety nie skończyłam, mam nadzieję jeszcze w przyszłości do tego wrócić.
2. Czy zatem wszystko w swoim biznesie było usłane różami od samego początku, czy miałaś jakieś problemy i wyzwania biznesowe. Jeśli tak to jakie i jak sobie z nimi poradziłaś?
W dziedzinie florystyki w zakresie ślubów, wesel i eventów 14 lat temu byłam absolutnym pionierem i wynalazcą, nie boję się tego otwarcie powiedzieć. To, co obecnie funkcjonuje na rynku bardzo mocno zapoczątkowałam ściągając pomysły, koncepcje, całe wizje z USA, Anglii zwłaszcza Londynu oraz Francji.
U nas wesela były na fatalnym poziomie, nikt nie wiedział i nie rozumiał, co to jest kwiatowa poduszeczka na obrączki, po co dziewczynce koszyczek z płatkami, nie mówiąc już o rożkach pełnych płatków czy dekoracji serwetek. Miałam takie spotkania X lat temu, że na pytanie o dekorację toalety, zestaw SOS czy bukiet próbny ludzie śmiali się do łez że mnie lub parskali mi wymownie w twarz. Nikt o czymś takim nie słyszał i nikt tego w ogóle do szczęścia nie potrzebował. Jak proponowałam inny kolor obrusów niż białe, zapadała wymowna chwila ciszy , na zasadzie, skąd ja się urwałam, chyba z choinki.
Edukowałam klientów, nie zrażałam się negatywnymi opiniami i tym, że wielu uważało, że jestem nawiedzona. Tłumaczyłam dlaczego ważne jest światło, że może ukryć wiele mankamentów sali, a przede wszystkim podkreślić atuty, uwypuklić kwiaty i podbić ich piękno i urodę. Proponowałam świece, lampiony, blendy, dodatkowe zapachy i aromatu do wnętrza.
Ale nie zdajesz sobie sprawy jakie wywoływało to ogromne zdziwienie 10 lat temu. Na zasadzie, “ale po co to robić?”. Ludzie nie czuli cały czas takiej potrzeby. Wykonałam w tym zakresie kawał ciężkiej roboty. Stworzyłam od podstaw cała nomenklaturę i nazewnictwo, które było mi potrzebne. Wiele osób od lat używa słowa „catering kwiatowy” ale nikt nie wie, że ja jako pierwsza połączyłam te dwa słowa. Nikt też nie wie, że stworzyłam tak zwany ślubny florystyczny słownik. Nazwałam “dekoracją elegancka osobista” wszystkie kwiatowe akcesoria orszaku Pani Młodej. Wiem, że ta nazwa już funkcjonuje w całej Polsce.
Bardzo było mi miło ostatnio jak na szkoleniu w Warszawie u mistrza Polski, dziewczyny – florystki poznawszy mnie, powiedziały, że uczyły się o mnie na studiach florystycznych w Poznaniu, właśnie jako o pionierze dekoracji ślubnych w Polsce. To bardzo miłe.
To czego nie było jak zasady współpracy z klientami, umowy, zaliczki, regulaminy tworzyłam wraz z moim zaufanym zespołem. To było takie budowanie czegoś na pustyni, gdzie nie masz nikogo kogo mogłabyś zapytać lub poczytać o tym, jak to zrobić, po prostu musisz to wymyśleć, stworzyć sama od zera i wówczas nie zginiesz. Czyli jak liczyć kwiaty, jak je zamawiać, ile jest strat, jakie ceny, jak policzyć to wszystko aby coś na tym zarobić aby Ci wystarczyło na czynsz, pracowników, materiał.
To wszystko same tworzyłyśmy. Mam od 8 lat zaufaną menadżer Karolinę, z nią krok po kroku, metodą prób i błędów dochodziłyśmy do tego wszystkiego.
3. Jakie działania wykonujesz każdego dnia aby rozwinąć swój biznes?
Działamy w dwóch sektorach: ślubnej i okolicznościowej. Na co dzień działa sklep internetowy onilne. www.floralconcepstore.pl, gdzie przez 24 godziny, 7 dni w tygodniu można zamówić z dostawą na terenie całej Polski: flower boxy, bukiety, wianki, dekoracje sezonowe i inne dodatki stylizowane w zależności od okazji i pory roku.
W weekendy pochłaniają mnie wesela, zajmuję się nimi w rozbudowanej formie, czyli oprócz kwiatów, kompozycji, aranżacji i dodatków, stylizujemy, wybieramy oświetlenie, tkaniny, przygotowujemy papeterię oraz dodatki jak modne teraz bardzo balony a także akcesoria ogrodowe i loungowe do chill roomów. Teraz ślub to ogromne przedsięwzięcie w zakresie scenografii artystycznej, wszystko musi idealnie, perfekcyjnie do siebie pasować i musi mieć swoje uzasadnienie w charakterze, stylu i zwyczajach Pary Młodej.
4. Każdy przedsiębiorca potrzebuje dźwigni do biznesu czyli czegoś co wniesie go na wyższy poziom. Jaką dźwignię otrzymywałaś Ty? Co było dla Ciebie dźwignią w biznesie?
Moją dźwignia był Holding Liva -Państwa Likusow. Pani Katarzyna Likus kiedyś mi zaufała i dała szansę obsługi florystycznej w Hotelach :Starym, Copernicus, Pod Róża. To była magiczna przygoda, dzięki której mogłam obsługiwać kwiatowo takie osobistości, ekscelencje i największych tego świata jak świętej pamięci Jan Paweł 2, Vaclav Havel. A także Manuela Barroso, szefa Nato, Władimira Putina, Berlusconiego i Hilary Clinton.
Mając pod opieką florystyczną takie hotele, rosły mi skrzydła, rozwijałam się niesamowicie, przygotowywałam wesela dla obcokrajowców, a ich wszystkie moje pomysły w ogóle nie dziwiły i nie onieśmielały wręcz byli zachwyceni współpracą ze mną.
Oczywiście pominęłam najważniejszą osobę dzięki której wciąż to robię. To mój mąż, jego cierpliwość, wiedzą ekonomiczna, jego pomoc, wsparcie, cenne wskazówki a nawet bezcenne wielokrotnie uratowały mi życie i uchroniły przed bankructwem. Gdyż moja naiwność i zbytnia ufność w ludzi i ich dobre intencje wyprowadziły by mnie wielokrotnie na manowce i pozbawiły jakiekolwiek zysku.
Więc nie wspomnienie o nim byłoby wielkim nietaktem i niesprawiedliwością. Tak, On również jest moją dźwignia i zawsze mogę na nim polegać, zwłaszcza w sytuacji kryzysowej. Czyli ważna wskazówka, miej mentora, który jest ekonomista, a nie artystą jak Ty.
5. Gdybyś mogła popatrzyć na siebie sprzed kilku lat, jak na kobietę dopiero zaczynającą działalność gospodarczą i mogła z tej perspektywy i z tego wieku, który masz dzisiaj doradzić coś sobie. To co byś sobie poradziła? Dla siebie sprzed kilku lat jakie miałabyś rady i wskazówki?
Osobom otwierającym biznes kwiatowy doradziłbym aby były przygotowane na 3 lata wkładu, bo to jest minimalny czas aby zaistnieć i się zakorzenić. To długo w porównaniu do innych tematów. To jest bardzo trudny i ciężki kawałek chleba, chyba każdy wie, że giełda jest otwarta od wczesnego świtu, a przy minus 20 stopniach nie jest wielką przyjemnością na nią jeździć. Jest to też zawód cały czas niedoszacowany finansowo, czyli nakład pracy nie jest adekwatny do uzyskanego później przychodu. Wymaga niezwykłej atencji i opieki, aby jakość była zachowana na najwyższym możliwym poziomie.
Powoli się to zmienia. Ja mam już w swoim cenniku takie usługi jak moje konsultacje i doradztwo, ale postrzeganie klientów jest wciąż takie, że liczą tylko materiały, a to jest również sztuka, wartość artystyczna i projekt autorski.
6.Gdzie Widzisz się za pięć lat w najlepszym dla siebie scenariuszu?
Za 5 lat chciałabym wciąż realizować moją pasję, z dobrze prosperującym sklepem internetowym w tle, mieć na koncie chociaż jedną książkową publikację, moją kwiatową historię, moje przygody i perypetie w tej florystycznej dżungli. Chciałabym prowadzić warsztaty, szkolenia, ale też brać czynny, aktywny udział w ambitnych projektach, w których mogę realizować moje najśmielsze, kosmiczne wizje rodem z Avatara:)
Zapraszam również do obejrzenia wywiadu z Evą na kanale Youtube:
https://www.youtube.com/watch?v=G2g1ANcDfuE&t=242s
Marzysz o tym, żeby być Kobietą Biznesu? Masz pomysł, ale nie wiesz, jak rozpocząć prowadzenie swojego biznesu? Koniecznie zacznij od napisania biznesplanu. Jeśli nie wiesz, jak o zrobić skorzystaj z nagrań i profesjonalnego skryptu szkoleniowego, które dla Ciebie przygotowałam “Biznesplan w 6 krokach metodą Kaizen”.